Przejechaliśmy 4700 km, zajęło nam to 60 dni.
Przez ten czas pływaliśmy kanu, karmiliśmy wielbłąda, kąpaliśmy się w trzech morzach, byliśmy w Hagia Sophia i innych pięknych meczetach, poszliśmy pod Kazbek, jeździliśmy z policją, spaliśmy na plaży, zjedliśmy kebap, poznaliśmy czaczę, mieliśmy wiele psów... Złamałem też rękę, ale prawdziwą katorgą było przebywanie z Mafiszem.
Poznaliśmy fajnych ludzi jak pan Hornyak, Martin, Seckin i Yigit, Gosia i Krzysiek, Marcin, Goran i wielu innych.
A, i rowerem jeszcze jeździliśmy.
O tym wszystkim opowie poniższy film: