poniedziałek, 29 lipca 2013

Meczet, promy i Halile cd

Wiecej zdjęć

Meczety, promy i Halile

Spaliśmy w istambule na ulicy pod domem Halila do 4 RANO, potem zaprosił nas do środka.

Zamknęli nam Ayasofia ale chyba pójdziemy tam jutro kosztem polskiej woski w okolicy o nazwie polonez.Póki co tr udnimy sie spacerami po wielkich bazarach i meczetach oraz pływamy sobie między kontynentami, co kosztuje 3 liryi trwa 20 min.

Poznalismy miłego pana: przedstawił się, my jemu też. Spytał czy ladies. Potem drugi. Byl bardzo mily.

sobota, 27 lipca 2013

Merhaba Marmara!

Dojechalismy nas morze Marmara, pomimo strasznego wiatru w twarz, którego nawet przeczekanie nie okiełznało.

piątek, 26 lipca 2013

Turkiye

Dojechalismy do turcji. Na granicy przywitaly nas pawie. Kupiliśmy wizy i jesteśmy. W Edirne mają fajne meczety i targi i piekarnie. My jednak Edirne zostawiamy za sobą bowiem jutrzejszy wieczór spędzamy pod Istanbulem u Halila.

Na ostatn zdjęciu pucybut ;)

Graniczne perypetie i niezbyt chlodne powitanie w... Grecji?

Bulgarię- kraj przydrożnych źródełek, lokalnych psów i darmowych czasami owoców zostawiamy za sobą i niespodziewanie zajezdzamy do Grecji. Była zaraz obok i nie mogliśmy sobie odmówić. Jest to ogarnięty kryzysem i klęskami żywiołowymi kraj. Od kiedy tylko wjechaliśmy poruszaliśmy sie po drodze bez cienia w temp jak widać na załączonym obrazku dość znacznej, nie mogąc znaleźć sklepu, ponieważ trwająca sjesta trzymała Greków w kawiarniach. Szukając ucieczki od skwaru włożyliśmy w kanał irrygacyjny pełniący funkcję znaną na Slovensku jako Wellness&Spa. Przejeżdżający obok Greek uznał jednak za stosowne cofnąć swoim jeepem by wygonić nas z naszej oazy, tylko dlatego ze nasza kąpiel powodowała lokalne podtopienia pól, lecz wg nas biednym roślinom należała sie ta odrobina wody.
grecję i jej zbyt głośne motoryki, których gdy to podałem przejechało z 15 ZOSTAWIAMY za sobą i kierujemy sie do hamam w edirne czyli tureckiej lazni a następnie do Halila w Istambule.
Z rureckim pozdrowieniem : welcome your bikes in the the trash on the way up - cololwiek to znaczy.

środa, 24 lipca 2013

Aktualności

Jesteśmy w starej zagórze i jest gorąco. dzis zjechaliśmy 1000m w dół a jak zaczynalismy jechać to pierwszy raz było zimno w dzień ale niestety tylko przez chwilę. Na zdjęciach tracki grobowiec w Kazanlak, a dokładniej jego kopia wybudowana obok zamkniętego na kłódkę oryginału. Kup o piliśmy sobie plakietki z bułgarskiego grunwaldu tj. Shipki, gdzie Bułgarzy wspólnie z bratnim narodem rosyjskim pobili Turków, więc jutro wieczorem bedziemy musieli je dobrze schować.

Zaleglosci

W Serbi spotkalem rodzicow. Przywiezli batoniki. Zjedliśmy idź wszystko oprócz dwóch prince polo.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Jedziemy przez Caradhras.

Wczoraj ukazały się nam Bałkany, góry które musimy przekroczyć  by dostać się do konstantynopola. Z pod kauflanda w którym teraz jestesmy zostało do niego 540km.  Na przełęcz 1200 bedziemy wjeżdżać pewnie jutro albo pojutrze.

piątek, 19 lipca 2013

rumunia

po przebrnieciu trudno dostepnych miejsc droga trajana, w skwarze i z wiatrem w twarz udalo nam sie dostac do rumunii. mile powital nas tu traznik na granicy chwalac nasza znajomosc jezyka. my jednak jutro zostawimy rumunie za soba i pojedziemy odkrywac bulgarie. a szkoda... [ zdjecia beda jak beda] Napte buna.

wtorek, 16 lipca 2013

U Marcina jest calkiem spoko. Mamy klucze do serbskiego mieszkania :) Jutro jedziemy w Zelazna Brame i nastepnego hosta mamy w Istambule, wiec ide pod prysznic.


Wstalismy w slonecznikach. Znalezlismy rozwalone w belgradzie przez nato budynki. A takze cerkiew w budowie. Nie mamy polskich znakow :) Jestesmy u Martina z psem i kotem i zajacem i francuzami. Pilismy piwo w obskurnej spelunie ktorej szukalismy 2 godziny. Rzneli tam w karty i bylo tam super. O to nam chodzilo. Jutro na prom gdzies tam 100km dalej. Na liczniku ponad 550.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Novi Sad

W Serbii calkiem spoko. Niechcacy się rozpedzilismy i przejechaliśmy 80km a dopiero 15. Jutro jedziemy do belgradu.

niedziela, 14 lipca 2013

Calodniowa sjesta i wypad do Serbii

W Baji festiwal zupy rybnej trwa w najlepsze, my jednak kierujemy się na popas do państwa Hornyak, którzy mieszkają tylko wkilkunastu domach. Po sytej kolacji udajemy się na spoczynek do własnego domu. Następnego dnia po sytym obiedzie udajemy się na jeziorko uprawiać canoeing kanadyjskim kanoe. Po krótkim pożegnaniu trafiamy w mig do serbii, która wita nas pościgiem pogranicznika, kontrolą paszportów i mapą euro velo.
Teraz do Dusana koło nowego sadu...

sobota, 13 lipca 2013

Baja i rybi wywar

Taką cole sobie sprawiamy po drodze i docieramy do Baji, węgierskiej stolicy rybnej zupy. Szykujemy się więc do wyzerki, mamy nadzieję darmowej. Kociołki już poustawiane.
Spotkaliśmy mówiącego po polsku, troszkę, Chorwata nawet, taka ta Baja!

piątek, 12 lipca 2013

jezioro szelidi

Tym razem bez zdjecia bo co za duzo to nie zdrowo. Dojechalismy dzis nad jezioro tuz obok Dunapataj. Spedzamy milo czas i wszyscy nas tu dobrze traktuja. Jeden Pan nawet pozdrowil nas po Polsku. Powoli sie smazymy przy calodniowym sloncu.

czwartek, 11 lipca 2013

Budpeszt stylem klasycznym

Tak jak zwykle szybki przejazd przez Budapeszt drogą rowerową wzdłuż rzeki z postojem w tour info. Wojtkowi udalo się zwiedzić za darmo jedną wystawę o węgrzech.
Po drodze fajne było szentendre z kotami i langoszami.

Wyszehradzki jarmark

Z okazji naszego przejazdu przez Wyszehrad miejscowy murgrabia zorganizował jarmark. Nie docenił naszych możliwości i zwołał gmin oraz miejscowych prostaczków.na jutro. Ale my murgrabie oraz jego parobków zostawiamy za sobą i kierujemy sie do budapesztu.
Moze będzie padać, ale chyba nie.
Wczoraj nad pięknym modrym dunajem przetrwaliśmy zmasowany atak komarów i innych żuków.

środa, 10 lipca 2013

I pojechalismy!

Udalo sie nam już dojechać do zwardonia. w roksanie niestety brak wolnych pokoi. pijak sebastian, cel wycieczek z okolicznych miejscowości, ma 1200 zl na karcie. My jednak zwardoń zostawiamy za sobą i zmierzamy na słowacie

wtorek, 9 lipca 2013

Dopakunki

23:46 skończyłem pakowanie i postanowiłem upublicznić bloga.

Zapraszam do śledzenia naszych poczynań. Np. jutro pojawi się informacja czy zdążyliśmy na pociąg o 8.44.

niedziela, 7 lipca 2013

przedczątek

Teraz jeszcze ostatnie plany i przygotowanie, ale potwierdzam, jedziemy.
Najpewniej w środę, omijamy Czechowice, żeby nie utknąć jak ostatnio, a więc Zwar*oń, Cadca, Sturovo, a wzdłuż Dunaju.  Pewnie jakoś tak.

Początek

No to jedziemy do Gruzji :) Tu będziemy informować o Naszych postępach.