Dojechalismy do turcji. Na granicy przywitaly nas pawie. Kupiliśmy wizy i jesteśmy. W Edirne mają fajne meczety i targi i piekarnie. My jednak Edirne zostawiamy za sobą bowiem jutrzejszy wieczór spędzamy pod Istanbulem u Halila.
Na ostatn zdjęciu pucybut ;)
A w tej kawie to mucha? Turecka?
OdpowiedzUsuńTo herbata, muchy nie widziałem żadnej, nawet komary ostatnio dały sobie na wstrzymanie.
OdpowiedzUsuńCo to za pałac?
Pałac się wkradł. W tekst się wkradł
OdpowiedzUsuń