Taką cole sobie sprawiamy po drodze i docieramy do Baji, węgierskiej stolicy rybnej zupy. Szykujemy się więc do wyzerki, mamy nadzieję darmowej. Kociołki już poustawiane. Spotkaliśmy mówiącego po polsku, troszkę, Chorwata nawet, taka ta Baja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz