Michał dziś rano (o 4) wstał i pojechał na lotnisko. Teraz pewnie jest w Stambule.
Ja przywróciłem rower do sensownego stanu i teraz wybieram się do parku narodowego Ali Archa 40 km na południe od Biszkeku. Mam nadzieje spotkać tam Svena i Isabelle od Natana.
Do końca zbiórki pozostało 1,5 dnia także nie zapomnijcie ponownie udostępnić linka. Są też nowe fotki (których nie ma na blogu) i nowe nagrody w aktualizacji.
Wrócę jutro albo pojutrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz