Oczywiście mimo przeczekania deszczu rozpadało się ponownie. W deszczu jechaliśmy bardzo malowniczym przełomem rzeki bolgart (od początku jechaliśmy wzdłuż tej rzeki). Po drodze spotkaliśmy paru gości którzy urządzili sobie przydrożną strzelnicę.
W podobnym stanie jak wczoraj tylko bardziej zmęczeni i bardziej brudni, pokonując ostanie 20 km na stopa z dwoma geologami Dotarliśmy do Narynu. Zmierzchało a my Myśleliśmy juz tylko o jedzeniu i spaniu. My nie znaju jak dużo do jedzenia i spania nam brakuje, gdy pomocni geolodzy podwieźli nas pod najtańszy możliwynocleg w Narynie czyli hotel Ala-too, opisany w przewodniku jako miejsce warte unikania. ..
P.s. ciekawe tu mają nominały
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz