środa, 21 sierpnia 2013

Gips

Po wspomnianym wczesniej upadku mobilnosc reki Wojtka zostala znacznie ograniczona. Zjazd z przeleczy z lewa reka tylko byl mniej przyjemny niz oczekiwany. Udalo sie dojechac do babci gdzie przy kozie milo spedzilismy wieczor. Nastepnego dnia kontynuowalis
y zjazd i juz po 60km dotarlismy do lentekhi gdzie pojawil sie asfalt. Policja jak zawsze pomocna zawiozla W 100m do szpitala jednakze nie bylo tam pradu. Gdy pojawil sie prad zniknal lekarz. Po zalatwieniu formalnosci na posterunku udalismy sie do przemilej pani tlumacz Genaro. Ugiscila nas po Gruzinsku i wyprawila z pomoca policji do kutaisi nastepnego ranka. Okazalo sie ze kosc w dloni zlamana i juz po 3h gips pojawil sie na rece. 115 lari. Pojechalismy do katedry bagrati, ktira nas nie urzekla, a potem do prowincjonalnego szpitala na poprawe gipsu gdzie byla mila obsluga.
Jednak my kutaisi zostawiamy za soba i ufajac w uzdrawiajace zdolnosci Ojca Maksima ruszamy na poszukiwania jego samotni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz